W połowie przyszłego roku wystartuje kolejny program dopłat do kredytów hipotecznych, następca obowiązującej jeszcze „Rodziny na swoim”. Dotacje, choć podobne do RnS, w kilku szczegółach będą się znacznie różnić. Pomoc z rządowej kieszeni ominie osoby budujące dom.
„Mieszkanie dla młodych” to projekt dotacji do kredytowanej nieruchomości. By otrzymać od 10 do 20 proc. dopłaty, licząc od wartości inwestycji, odpowiednie wymogi musi spełnić zarówno kredytobiorca, jak i nieruchomość. Zasadniczą różnicą jest wykluczenie domów z nowego programu.
„Mieszkanie dla młodych” nie na dom
Sama nazwa wyraźnie sugeruje, na jaki cel pieniądze z dotacji muszą być przeznaczone. Co więcej, dopłaty zostały ograniczone nie tylko w stosunku do domów – także mieszkania z rynku wtórnego nie zostały uwzględnione w planach dofinansowania. O kilkadziesiąt tysięcy złotych finansowego wsparcia mogą ubiegać się tylko kredytobiorcy zainteresowani mieszkaniem z rynku pierwotnego.
Zasady programu nie są jeszcze dokładnie określone. Wiadomo, że w wielu aspektach będzie on podobny do cieszącej się zainteresowaniem „Rodziny na swoim”. Zmienią się m.in. zasady wypłaty dofinansowania do portfela inwestorów.
W przypadku „Rodziny na swoim” kredytobiorcy otrzymują do 50 proc. dopłat do odsetek comiesięcznego zobowiązania. „Mieszkanie dla młodych” zakłada, że rodzina otrzyma 10 procent jednorazowej dopłaty do kredytu. Jeśli kredytobiorcy mają dziecko lub dzieci, otrzymają dodatkowe 5 proc. W przypadku, gdy w przeciągu 5 lat od podpisania umowy kredytowej, w rodzinie pojawi się trzecie lub kolejne dziecko, państwo wypłaci ponownie 5 proc. dofinansowania. Oznacza to, że łącznie rodzina może liczyć na dopłaty do mieszkania w maksymalnej wysokości 20 proc.
Jeśli budować, to z „Rodziną na swoim”
Choć dobiegający końca program budził wiele kontrowersji, wpłynął na ceny materiałów budowlanych i pogorszył oferty kredytów hipotecznych oferowanych przez banki, rata niższa o kilkaset złotych miesięcznie przez pierwsze osiem lat kredytu to kusząca propozycja.
W takiej sytuacji osoby myślące o budowie domu w 2013 r. powinny wziąć pod uwagę zaciągnięcie kredytu jeszcze w tym roku. Wniosek kredytowy złożony nawet pod koniec grudnia, będzie ważny przez 30 dni. Oznacza to, że bank wyda decyzję o udzieleniu lub nieudzieleniu kredytu już w przyszłym roku. Sama decyzja instytucji do niczego nie zobowiązuje – klient może złożyć wniosek w kilku bankach, a decyzję o tym czy skorzysta z oferty podejmie z początkiem 2013 roku.
Przed nami kolejne dopłaty – tym razem także dla domów
Warto pamiętać o kolejnym programie dopłat, startującym już w przyszłym roku. Osoby budujące dom energooszczędny, mogą liczyć na dotacje sięgające 40 tysięcy złotych. Poznaj więcej szczegółów…
Hanna Hylińska
Redaktor Bankier.pl